Witajcie:)
Dziś nie będzie tradycyjnie, nie będzie kartek. Nie wiem, czy się cieszycie, czy też nie. Dziś dla odmiany pochwalę się (co kiedyś obiecałam) twórczością Mojego Mamutka. Jak już kiedyś pisałam - moja Mama zajęła się szpilek wbijaniem. Stworzyła już naprawdę wiele bombek, ale nie wszystkie udało się w czasie sfotografować. Dziś taka mała zajaweczka ze szpilek wbijanie - jeden taki bombkowy dzwonek zawiera uwaga uwaga ok 3000 szpilek!
Absolutnie nie udało mi się oddać na zdjeciach uroku tych dzwonków - one całe błyszczą! Są piękne. Misternie utkane z miniaturowych cekinów (ok 3 sztuki na wielkość jednego standardowego).
Niebawem pokażę inne prace tej autorki :)
Prześliczne dzwoneczki :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAż tyle szpilek? Nie wiedziałam że aż tyle trzeba ale podobają mi się bardzo te dzwoneczki:-)))
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne, podejrzewam że w rzeczywistości błyszczą się jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) Są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńSą magiczne i są bardzo urokliwe, już sobie wyobrażam jak pięknie się błyszczą.Olu, gratuluje wyróżnienia!!!:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrazeniem Sa piekne . Gratulacje dla mamy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam za cierpliwość. Wiem coś o tym, bo trochę cekinowych bombek zrobiłam w tym roku.
OdpowiedzUsuńPrzecudne!!! Twoja mama musi być niesamowicie spokojną osobą, przecież żeby wbić tyle szpilek to trzeba mieć pokłady cierpliwości :))) Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuń