Witajcie :)
Zgodnie z obietnicą zamieszczam kursik na bombkę mroźną po mojemu :) Jeśli ktoś spróbuje wstawcie proszę linki w komentarzu bym mogła zerknąć :)
Początkowe materiałoznawstwo
1. Bombę niedbale maluję gesso - można pominąć ten krok, ale ja uważam,
że w razie niedociągnięć potem pastą strukturalną, nic "brzydkiego" nie
pzreśwituje
2. Następnie bombę traktuję równie niedbale pastą strukturalną - ja mam średnioziarnistą.
3. Jeszcze wilgotną bombkę posypuję tu i ówdzie brokatem - wybrałam srebrny.
4. Materiałoznawstow część II - to tylko przykady, co możecie wykorzystać.
5. Na środek mocuję związany sznurek, jedną pętelkę przeznaczam na zawieszkę bombki.
6. Dodaję kwiatki i inne ozodby, wg gustu, zasobów i upodobania.
7. Możecie wykorzystać elementy natury...
8. Które fajnie jest pomyziać gesso, dająć efekt ośnieżenia
9. Kolejny etap - brokacenie - do całościowego brokacenia wybrałam
brokat Marthy Stewart - daje super mgięłkę błyszczącą. Brokat nakłądam
na lekko rozwodniony Magic, dla końcowego efektu, niektóre elementy
także muskam gesso.
W sztucznym świetle nie bardzo widać efekt brokacenia, ale uwierzcie mi - ta bombka cała się mieni...
Tadam :)