Dzisiaj chciałabym Was zaprosić do świata nieco mniej scrpbookingowego.
Na blogu Czerwonego Cyrkla prezentuję indywidualny komplet ślubnych akcesoriów.
Jak się okazuje w XXI wieku niezbędnych, żeby ta ceremonia odbyła się w należyty sposób ;)
A poniżej kolekcja opatrzona moim komentarzem ;)
Za wszystkie niedociągnięcia malarskie odpowiedzialny już obecnie Pan Mąż ;) Bo nie chciał słuchać, że nie można zostawić czegoś niedomalowanego "na później"...
Ale że to praca integracyjna (szczerze polecam ;)) - wybaczam ;)
Najpierw się okazało, że absolutnie nie może się ślub odbyć bez pudełka na obrączki.
W głowie pomysłów 100, zdecydowałam się ostatecznie na wykonanie dwóch.
Pierwsze z bardzo wymownym cytatem...
i zieloną łączką ze sztucznego mchu (nie skromnie powiem, że nawet Pan Fotograf był zafascynowany :))
Motyw przewodni stanowić miały serca...
Drugie opakowanie na obrączki jest pudełkiem 3D z beermaty...
Potem się okazało, że niezbędna jest skrzynka. Prawdę mówiąc od razu miała w mojej glowie "drugie dno" - stanowi genialny sposób na przechowanie wielu pamiątek z tego wyjątkowego dnia ;)
Idąc dalej w las niezbędny okazał się również koszyk do tradycyjnej zabawy oczepinowej - zbierania na wózek ;)
Od razu wiadomo, co, a raczej kto jest celem ;))
Na jednym koszyku się nie skończyło i powstał drugi - na podziękowania dla Świadków
Potem przyszedł czas na większy kaliber podziękowań - podziękowania dla Mam
Najpierw jedno, a potem drugie...
W dalszej kolejności była panika w domu wszak przez ogólne zmęczenie materiału zostało zamówionych za mało serduszek - motywów przewodnich. Było drastyczne poszukiwanie w najbliższym otoczeniu srcaperskim ,które nie przyniosło owoców oczekiwanych, dlatego trzeba było kombinować. Na szczęście w koszyku "przyda się" znalazła się jedna z komunijnych tekturek, która po niewielkiej przeróbce idealnie wpasowała się w trzecie podziękowania ;)
O i teraz hit! Nie sądziłam, że tak wiele osób jest w stenie docenić taki oto przybytek w łazience. Tu tylko część "asortymentu" - ale powiem tak szczerze, że bez dwóch zdań jest to koszyk ratujący życie ;) W tym znalazły się jeszcze m.in. szczoteczki i pasty do zębów, co o ironio okazało się niezastąpione dla przyjezdnych gości ;)
Fantastycznie, z pomysłem, z polotem i bardzo elegancko :) Mam pytanie- czym malowałaś bejcą, czy lazurem?
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńmnie zauroczyło dokładnie wszystko
OdpowiedzUsuń