niedziela, 29 czerwca 2014

Róża sote po mojemu

Witajcie niedzielnie.

Dziękuję Wam za odwiedziny, komentarze, za obecność. Wczoraj odbyło się kolejne nasze cykliczne już (jupi) spotkanko Sabatowe - zachęcam by zajrzeć na blog Marty - PaNaKo i Marty - Igła scrap - szersze relacje, co się działo :)

Dzisiejszy post - mój debiut :) jeśli macie wolne popołudnie to zapraszam do wspólnego tworzenia. Po pokazaniu mojego urlopowego dorobku otrzymałam wiele próśb o kurs na kwiatki. Szczerze miałam wiele wątpliwości, bo po pierwsze są one odtwórcze (o czym pisałam w poście kwiatkowym), po drugie sama dopiero debiutuję i nie uważam się za ekspertkę w temacie ręcznego robienia kwiatków. Trudno jednak jest przejść obok próśb obojętnie. Tak jak wspomniałam - dopiero zbieram doświadczenia, wiele z moich wątpliwości i umiejętności rozwiałam i zdobyłam właśnie od Marty, za co dziękuję, a Wam niosę kaganek oświaty :)


Za jakość zdjęć przepraszam - jednak przerosło mnie robienie zdjęć i kwiatka jednocześnie.
Dziś kursik na różę sote - nazwałam ją tak gdyż jest niecieniowana, po prostu surowa. 

1. Narzędzia - dziurkacz - od razu zrobiłam zdjęcie z jakiej wielkości dziurkacza wychodzi jaki mniej więcej kwiatek - mój największy ma 5cm, potem 3,7 cm i ten mały 2,5cm. Mara (to czerwone) - może być podkładka pod mysz, karimata, podobno też sprawdza sie złożony koc (nie sprawdzałam), zakrzywiony widelec (patent Marty), ewentualnie łyżeczka, dłutko kulkowe (ewentualnie długopis z zaokrągloną końcówką), klej, wykałaczka, atomizerek z wodą (u mnie pojemnik po mgiełce do ciała), nożyczki. Do zrobienia tej konkretnej róży wykorzystałam papier w prążki o gramaturze 160.


2. Wycinamy kwiatki - średnio na zrobienie jednej róży potrzeba 5-6 płatków.


3. Każdy płatek nacinam


4. Tak wygląda nacięty komplet.


5. Psikam wodą, nadmiar ścieram ręcznikiem papierowym. Przed tym krokiem można kwiatka potuszować. I tu trzeba poczekać aż kwiatki przeschną.


6. Na przeschniętych kwiatkach widelcem (ewentualnie łyżeczką) od środka na zewnątrz robię prążki na płatkach na macie/karimacie/podkładce do myszy.
 To jest moim zdaniem w przypadku róż akurat opcjonalne - niektóre robiłam w ten sposób, w innych ten krok pomijałam.




7. Każdy płatek odwijam na wykałaczce na zewnątrz - same musicie zdecydować ile Wam się podoba.



8. Gdy zawinę już wszystkie rogi, z jednego nie zawiniętego płatka odrywam 1/6, smaruję delikatnie klejem i... zawijam na wykałaczce.



8. Następnie odrywam 2 płatki, smaruję klejem i doklejam do tego zwiniętego. To będzie nasz środek róży.


9. Delikatnie tym płatkom dwóm odijam brzegi.


10. Wg schematu wyżej doklejam pozostałe 3 płatki z tego samego kwiatka. Mamy środek. Zostawiam aż trochę magic zwiąże.


11. Pozostałe płatki "dłutkuję" w środku - tak by się lekko zwinęły.




12. No i zaczynam kleić - najczęściej moje kwiatki miały 3 warstwy i środek, ale czasami konieczne jest dodanie warstwy 4, bo to jest losowe jak się uda ten kwiatek uformować. Wszystkie warstwy sklejam magickiem pośrodku.



13. Jeśli środek przesechł odcinam mu końcówkę. I wklejam do środka.


14. Tadam...


I to by było na tyle.

Mam nadzieję, że skorzystacie. Jeśli zdecydujecie się zrobić kwiatki na bazie tego kursu to wpadnijcie z powrotem do mnie na bloga i podajcie proszę link pod tym postem do Waszych kwiatuszków. Też chętnie zobaczę :))

Pozdrawiam niedzielnie i czekam na Wasze różyczki.

A i jeszcze rozstrzygnięcie mojego małego kwiatowego quizu - pierwsze róże jakie zrobiłam to były te zielone pistacjowe  w II rzędzie. Misiówa podała prawidłową odpowiedź :)

12 komentarzy:

  1. No i doczekałam się kursu, cieszę się niesamowicie bo...dzięki Tobie będę mogła spróbować swoich sił...w tworzeniu pięknych kwiatów. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.Tak czy inaczej bardzo dziękuję za tak przejrzysty kursik...No i na pewno się pochwalę tym co mi wyjdzie:)))

    p.sMisióweczka się cieszy,że udało się jej wytypować prawidłową odpowiedź:)
    Udanej niedzielki Ci życzę!:)))
    Ahhha...miło Cię było zobaczyć na zdjęciu ze spotkania Sabatowego!:))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny kursik! może i ja w końcu się skuszę na kwiatki własnej roboty:) Bardzo Ci dziękuję za ten kursik:) A tych spotkań to strasznie Ci zazdroszczę:)) co do perełek a plagiatuj ile wlezie z chęcią obejrzę efekty Twojej pracy:) Pozdrawiam Cię niedzielnie i milej niedzieli Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne kwiatki :) Dziękuję za kurs, myślę że kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kursik, piękne róże wyszły :) Bardzo chętnie skorzystam :))) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Ci dziękuję za kursik - powalczyłam własnie z broszkami z organzy i Twój kursik zaraz po urlopie będzie na tapecie. Super jest :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ola super kursik! bardzo ładne ta różyczka... inna i Twoja! brawo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za wspaniały kursik!, a różyczka piękna. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oleńko wspaniały kursik z tym widelcem to mnie rozwaliłaś nigdy bym nie wpadła że widelec tez się może przydać prze różyczkach:)
    Wielkie dzięki::)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurs bardzo mi się podoba - na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za miły komentarz pod moimi różyczkami, widać kursik się przydał ;) Robiłam kwiaty z tych wykrojników z serwetki z papieru czerpanego, trochę je tylko pogniotłam na mokro i skleiłam. Następnym razem może troszkę je wywinę i zobaczę jaki efekt ;)
    http://scrapkreacjekasiakq.blogspot.com/search/label/Ramka
    na trzecim zdj mniej więcej widać, takie kule wychodzą. Chętnie powycinam Tobie trochę kwiatków na wypróbowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. I ja ślicznie dziękuję za kursik. Na pewno skorzystam i to jeszcze dziś jak wrócę z pracy. Jeszcze raz dziękuję. <3

    OdpowiedzUsuń