bo u mnie to niekoniecznie :) BS nadal nie działa (swoją drogą drążąc temat łożysk dowiedziałam się że jest ich 6! dwa razy czynnie uczestniczyłam w rozbieraniu maszynki i do wczoraj żyłam w przeświadzceniu, że jest ich 4 ;)). Trzeba więc łapki zająć innymi kreatywnościami. I właśnie chciałam Wam pokazać nad czym jeszcze pracuje, kiedy okazało się, że.... aparat także NIE działa. Nożesz! Czy to się nie nazywa pechem? Mam nadzieję jednak, że ten drugi chwilowo odmówił posłuszeństwa. Tak więc z wielkich planów pokazania nici.
Dziś taki mały come back. Otóż robiąc fotki kalendarza, nad którym ostatnio tak wiele z Was się pochylało na moim blogu (za co bardzo dziękuję ;) - moje ego wzrosło kilkukrotnie:), cyknęłam jedną całkiem przypadkowo.
Potem zobczyłam to wyzwanie Art Piaskownicy
I tak sobie pomyślałam: dziwny przypadek ;)
tylko moja kawka bez mleka :)
świetna praca :)
OdpowiedzUsuńtakie przypadki bywają najlepsze :)
Śliczne zakładki, szczególnie ta różowa :)
OdpowiedzUsuńhaha no bez mleka, ale przecież i tak pyszna. Muszę zerknąć na Twój kalendarz... Dziękujemy za udział w naszej zabawie. Zespół Art-Piaskownicy
OdpowiedzUsuńNiezły zbieg okoliczności:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że złośliwość rzeczy martwych wkrótce minie.
Mój BS już dwa razy padł, na szczęście był na gwarancji :) teraz moją nowa miłościa jest press boss i odpukać jest super :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jak na zawołanie :DDD. Mam nadzieję, że ta zła passa u Ciebie wreszcie się skończy... Powodzenia :DDD.
OdpowiedzUsuńExtra:)Olu, a gdzie są kolejne 2 łożyska?:)
OdpowiedzUsuńKawa bez mleka??? No jak to tak...
OdpowiedzUsuńZdjęcie super :) Trzymam kciuki za wygraną walkę z BS :)
Ja właśnie taką piję bez mleka!
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcie!!!
złośliwość rzeczy martwych:) super zbieg okoliczności:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny ten przypadek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń