Tak bardzo się wkręciłam w skręcanie papierowych róż, że skręciłam trochę na zapas. Dla wszystkich, którzy mają jakieś obiekcje - to nie jest trudne, trzeba spróbować po prostu - najpierw się jakiś kwiatek zepsuje, może nie jeden nawet, ale potem skręcanie robi się nawet przyjemne. Jak już trochę poskręcałam to powstała ostatnia moja kartka na kiermasz sobotni. Tym razem z całym koszem róż ;)
Do kompletu były jeszcze 2 karteczki, ale tamte już wcześniej prezentowałam na swoim blogu, więc nie będę się powielać.
i kolejna piękna karteczka:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje różyczki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie śliczne:) aż miło się robi na sercu:)
OdpowiedzUsuńAż się boje pisać ostatnio komentarze , bo nie wiem czemu wysyłają mi się nawet kilkukrotnie , mam nadzieję ,że teraz nie będzie problemów, ale ja przecież nie o tym chciałam :). Twoja karteczka jak zwykle cudowna , ale ja spieszę donieść ,że doszły Twoje cudowności , serdecznie Ci Olu dziękuję . Jednak chyba się przeliczyłam i coś mi się wydaje ,że odezwę się po pomoc;)
OdpowiedzUsuńOlenko, karteczki sa przesliczne!!!
OdpowiedzUsuńdałabym się pokroić za umiejętność tworzenia takich kwiatków- pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńprześliczne te kwiatki i takie cudowne kolory! mega!
OdpowiedzUsuń