Podczas zlotowych warsztatów u Brises pierwsze z zadań dotyczyło wykonania kartki ślubnej. Kartka z cyklu "warstwy ujarzmione" - coś o czym nie miałam pojęcia. U mnie jest zawsze płasko, raczej symetrycznie, prawie od linijki. A tutaj pomysł na kartkę - szybką, niezwykle ekonomiczną - stworzoną z jednego arkusza 30x30 i w dodatku elegancką. Nic dodać nic ująć, tylko robić więcej :)
Dziękuję raz jeszcze Ani za te warsztaty, za to że mogłam spróbować czegoś nowego, czegoś co nie jest w moim stylu całkiem a całkiem.
Moje ślubne życzenia wyglądają tak:
A tu zdjęcia zapożyczone od Brises
Nad układaniem serwetek muszę jeszcze popracować, podobnie jak nad wiązaniem kokardki no i nad samym układaniem falbanki. Jest co robić ;)
Bardzo mi się podobają te karteczki! Są urocze :) Świetnie wygląda ta falowana karteczka :)
OdpowiedzUsuńCudeńko stworzyłaś! Widać, że czerpałaś z warsztatów całymi garściami :) efekty genialne!
OdpowiedzUsuńGenialna i niepowtarzalna kartka, super, bardzo oryginalna:)))
OdpowiedzUsuńPiękna tak samo na żywo jak i na zdjęciach!
OdpowiedzUsuńUkładanie falbanki wychodzi ci świetnie, nie musisz nad tym pracować, bo w porównaniu do mojej pogniecionej to ta jest mistrzostwska!
Zapraszam do mnie!
Oleńko cudownie ujarzmiłaś te wszystkie zawijaski i falbanki :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci spotkania z Brises , bardzo
OdpowiedzUsuń