Witajcie na ostatniej prostej do Świąt :)
wierzyć się nie chce, że już za moment, za momencik zasiądziemy do Wigilijnej wieczerzy. Szok poprostu.
Tymczasem pewnie nie jedna z Was kończy świąteczne przygotowania - sterty kartek, stroików, bombek... i szkoda to wszystko porzucać aż pewnie do sierpnia, września...
U mnie niestety sezon zakończony pechowo. Spójrzcie na zdjęcie...
Tak, tak... niestety padł :((( I to tak bez uprzedzenia żadnego! Dobrze chociaż że szczęśliwie zakończyłam sezon przed światecznego kartkowania. Najzabawniejsze jest to, że równy rok temu (co do dnia;)) też był rozkręcany (sparwdziam po zdjęciach ;)). Nie wiem, czy mój taki feralny egzemplarz? Czy jak? Bo w sumie to nie dużo go użytkuję :( Więc z chęcią się dowiem, gdzie można nabyć łożyska - te na wymianę miałam od koleżanki.
No a teraz wracajmy do przyjemniejszych rzeczy. Przychodzę do Was z kolejną bajką zamkniętą na kartce. Wiecie że jak się na coś udam to mogę w nieskończoność powtarzać? Nie będzie okrągło ;) obiecuję :)
Ale podobnie :)
Za tą latarnię ;) dziękuję bardzo :) dostałam kiedyś scrapek - jedną sztukę i tak mi się podobał, że nie mogłam się zdecydować w jaką pracę go wkomponować :) do tej wydał mi się idealny :) Chyba kolejny wykrojnik, o którym po cichu marzę :)
Rozgwieżdżone, grudniowe niebo....
Odrobina magii dzięki brokatowi i perłowym wykończeniom...
Do góry nogami ;) czyli warstwowo na maksa
I piękna grafika Janet... zabłakany jeleń...
A wszystko to....
Z siostrą bliźniaczką dwujajową ;)
Kartkę posyłam na wyzwania:
-
Studio 75 31.12
-
Snip Art 31.12
-
Card and Scrap 28.12