sobota, 4 stycznia 2014

Wyciąganie z szafy

Moja szafa (ewentualnie czytaj wszystkie zakamarki mojego małego królestwa) posiada niezliczoną ilość rzeczy odłożonych na później, zapomnianych, na lepsze/gorsze czasy. Tyczy się to wielu przedmiotów - zarówno tych robótkowych, jak i codziennego użytku. Choć czasy PRLu pamiętam jak przez mgłę - bardziej z opowieści rodziny, znajomych, to mam w sobie bardzo bardzo duże pokłady chomikowania. Zbieram wszystko, bo przecież niewiadomo, co się może przydać.
I potem przy okazji wielgachnych porządków - najczęściej właśnie w okresie przed Bożym Narodzeniem, a drugie w okolicach maja dochodzi do cudownych odkryć. Nawet wśród moich znajomych powstało już pewne żartobliwe pytanie "łał jakie fajne spodnie. Skąd je masz? Z szafy:))" I to niestety jest prawda. Dzisiaj właśnie coś robótkowego, z tej cudownej szafy wyjętego.
Odkopałam mój haft. Tak, tak dobrze czytacie, ja haftuję ;) od tego zresztą zaczynałam.
W okresie świąt nie bardzo mi było z kartkami po drodze, gdyż nie posiadam wielkiej przestrzeni artystycznej - mój stolik w zależności od czasu i potrzeb służy jako plac artystyczny, innym razem robi za tzw stolik kawowy, a teraz aktualnie stoi na nim świąteczna dekoracja, więc same rozumiecie - była przerwa. Stąd też odkopany haft trafił na podatny grunt. I dobry okres ;)
Zaczęłam go w maju 2013, haftowałam przez kilka dni i 11.05 odłożyłam kanwę w miejsce bliżej nieokreślone a  cudownie odnalezione podczas przedświątecznych pożadków.
Historię więc już znacie.

11/05/13

 3/01/14

Do końca jeszcze sporo brakuje, ale przynajmniej mam poczucie, że idę do przodu ;)

Chciałabym Wam jeszcze raz podziękować za wszystkie słowa uznania i gratulacje pod ostatnimi wyróżnieniami :)) Super że jesteście :))

13 komentarzy:

  1. Dobrze, ze masz taką szafę, która zawiera takie wspaniałe skarby:))Pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oleńko piękny hafcik nie chowaj go z powrotem do szafy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. z haftem mi zupełnie nie po drodze:) Twój już wygląda zajebiście a już nie mogę doczekać się jak będzie skończony:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super obrazek będzie , chętenie zobaczę efekt końcowy .

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny :) Czekam "niecierpliwie" na całość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie. Kolorki piękne, czekam na C.D.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie się zapowiada, ciekawa jestem dalszego ciągu:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. przypomniałaś mi że moja uczta vervaco też mnie woła

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze sporo pracy przed Tobą, ale już wyłania się piękny obrazek! Dobrze, że go odnalazłaś, bo szkoda by było gdyby przepadł w czeluściach szafy;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. o rany, aż zatęskniłam za haftem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Z pewnością wyjdzie piękny obrazek :) Podziwiam- ja nie mam do tego cierpliwości

    OdpowiedzUsuń
  12. Oluś!!! fantastyczna praca!!! uwielbiam ptasiorki, te są takie wesołe!!

    OdpowiedzUsuń
  13. o na przykład ta kanwa :) jest taka drobniutka. ja kupiłam taka z wielkimi dziurami ale chciałabym mieć taką drobna to obraz zgrabniejszy bedzie :P

    OdpowiedzUsuń